Google trochę przekoloryzowało możliwości Chrome 5. Czasem lepiej zachować umiar przy zachwalaniu swoich produktów, bo potem trzeba się nieźle natłumaczyć.
Co koncern niniejszym uczynił. A wszystko za sprawą reklamy, która jakiś czas temu reklamowała możliwości nowej wersji przeglądarki. Otóż czas wczytywania stron internetowych miał wskazywać, jakoby dochodziło do tego w tempie ekspresowym. I rzeczywiście tak było... tylko owe witryny otwierano bezpośrednio z twardego dysku!
Dociekliwi internauci szybko zauważyli pewne nieścisłości, a koncern wyjaśnia, że tego typu zabieg został zastosowany, by zapewnić właściwą synchronizację z pozostałymi wydarzeniami widocznymi w reklamie. Dla jasności Google dodało stosowne wyjaśnienia w opisie filmiku, tak, by nie wprowadzać nikogo w błąd.
Niezależnie od intencji producenta, nowa reklama jest świetna. I kto wie, czy ten mały skandal wokół niej tak naprawdę nie pomógł w promocji przeglądarki? A jak dobrze wiemy, takie sytuacje nieraz już miały miejsce.
Źródło: NeoWin
Komentarze
15W końcu jest to reklama pokazowa w której pokazuje się szybkość SAMEJ PRZEGLĄDARKI, a nie serwera na którym jest dana strona. W mojej opinii nie zrobili nic złego, nikogo nie okłamali. Pokazali jak szybko przeglądarka jest w stanie otworzyć stronę i tyle.
Bardzo nieobiektywny news, do tego nastawiony na tanią sensację.
Montaz tutaj jest tak swietny, w ogole pomysl sam juz zasluguje na jakas nagrode.
Wykonanie genialne, 10/10. Jedna z lepszych rekalm (czegokolwiek) jaka ostatnio widzialem :)
Jak niewiele niektórzy potrzebują do szczęścia, kartofel poszatkować i pokazać to w zwolnionym tempie... Reklama zbyt długa, obejżą ją jedynie nerdy na youtube, przeciętny widz wyłączyłby to po 15 sek.
BTW ostatnia seria reklam Intela też daje radę (przy tej z zawiedzionym robotem prawie padłem ze śmiechu) :)