Wszystko wskazuje na to, że Google chce rozbudować możliwości smartfonów o nową opcję. Chodzi o funkcję pozwalającą na łatwe wykorzystanie takiego urządzenia w roli rejestratora jazdy.
Google pozwoli telefonom pełnić funkcję kamer samochodowych
Trudno jednym tchem wymienić urządzenia, jakie obecnie zastępuje nam smartfon. Dla wielu jest nieoceniony także w podróży, ale głównie pod kątem nietracenia kontaktu ze światem czy korzystania z nawigacji. Kategorią sprzętu, która oparła się popularności telefonów są jeszcze chętnie kupowane wideorejestratory. Czy i to się zmieni? Na ostateczny wniosek za wcześnie, ale Google pracuje nad ciekawym rozwiązaniem.
Redakcja 9to5Google zauważyła zmiany w aplikacji Personal Safety. Pojawiła się w niej funkcja Dashcam. Na podstawie krótkich opisów łatwo wywnioskować, że jest to rozwiązanie mające na celu zapewnienie użytkownikom opcji łatwej zmiany smartfona w wideorejestrator.
Google chce dać możliwość rozpoczęcia nagrywania ręcznie lub skonfigurowania smartfon tak, aby aktywował nowy tryb po podłączeniu się do systemu Bluetooth auta. Co więcej, funkcjonalność telefonu ma pozostać nienaruszona podczas rejestrowania obrazu, w związku z czym jego właściciel mógłby jednocześnie korzystać np. z nawigacji. Ewentualnie, co również interesujące, niewykluczona jest opcja nagrywania trasy przy wyłączonym ekranie.
Kto skorzysta z nowej funkcji?
Ile miejsca zajmą takie nagrania wideo? Wedle zapisów w omawianej aplikacji około „30 MB na minutę” z maksymalnym limitem nagrywania do 24 godzin. Jak korzystanie z trybu Dashcam wpłynie na obciążenie baterii oraz temperatury? Tego będzie można dowiedzieć się dopiero po testach.
Google oficjalnie nie ogłosiło jeszcze omawianego rozwiązania. Z ustaleń redakcji 9to5Google wynika, że przynajmniej początkowo będzie ono ograniczone do kilku wybranych smartfonów. Wymieniono, co nie dziwi, modele Pixel od Google, ale też Nothing Phone (1).
Komentarze
6