Spostrzegawczy użytkownicy-testerzy przeglądarki internetowej Google Chrome mogli przeżyć spory szok po uruchomieniu nowej wersji programu. W adresach stron zabrakło prefiksu http://.
Tego typu zmiana jest wyrazem dążenia Google do stworzenia przeglądarki maksymalnie minimalistycznej i czytelnej. Jednak tego typu rewolucja - jak początkowo ostrzegali webmasterzy - może mieć konsekwencje nie tylko natury kosmetycznej. Dość wspomnieć o innych przeglądarkowych standardach z ftp:// na czele.
Specjaliści z bloga Google Chrome Dev uspokajają - prefiks nie został usunięty, a jedynie ukryty. Przede wszystkim przypominają jednak o nowym, googlowskim protokole SPDY, który ma przyspieszyć wczytywanie stron, jego premiera zapowiadana jest już niebawem, a tym samym konsekwentne obstawanie przy prefiksie http:// jest bezcelowe.
Wielu użytkowników niepokoi, co się dzieje przy kopiowaniu adresu strony - otóż niewidoczny http:// również trafia do schowka, także nijak nie utrudni to komunikacji.
Za pomocą protokołu HTTP przesyła się żądania udostępnienia dokumentów WWW i informacje o kliknięciu odnośnika oraz informacje z formularzy. Zadaniem stron WWW jest publikowanie informacji – natomiast protokół HTTP właśnie to umożliwia.
Źródło: Google Chrome Dev, Wikipedia
Komentarze
16