Wyczekujący nowego Borderlands muszą uzbroić się w sporą dawkę cierpliwości.
Chyba każdy fan strzelanek zetknął się z serią Borderlands. Ostatnio jest o niej stosunkowo cicho, ale spokojnie. Twórcy z pewnością nie planują porzucenia tego cyklu.
Jeszcze w zeszłym roku pojawiły się informacje mówiące o tym, iż Gearbox Software wzmacnia swoje szeregi kolejnymi pracownikami, którzy odpowiadać mieli między innymi za nowe Borderlands. Teraz mamy jednak pewność, że nie oznaczało to jednoczesnego startu prac. Te nie ruszyły bowiem do tej pory.
Jednoznacznie wyjaśnił to w ostatnim wywiadzie Randy Pitchford. CEO Gearbox Software zaznaczył, iż na ten moment najważniejsze jest Battleborn i przygotowania do jego premiery. Później natomiast trzeba będzie poświecić uwagę dodatkom to tej produkcji. Dopiero po realizacji tych celów wysiłki skoncentrowane zostaną na nowym Borderlands. Nie podjęto nawet decyzji co do ostatecznej nazwy gry.
„Nie wiemy jeszcze, na jaki tytuł ostatecznie się zdecydujemy. Moglibyśmy nazwać grę chociażby Borderlands 4, ale zobaczymy.”
Osoby najbardziej gorączkowo wyczekujące kolejnego Borderlands uważnie śledzić powinny dodatki do przywoływanego Battleborn. Twórcy obiecują zamieścić w nich ciekawe easter eggi.
Źródło: vg247, gameluster
Komentarze
6Osobiście mi już się przejadła..
Nie zmuszała to tak płytkiego i nudnego grindu zadań pobocznych. Pomimo dobrej mechaniki strzelania to gameplay jest totalnym nieporozumieniem.
Przeciwnikom wystarczą dwa poziomy, dwa, żeby zamiatać graczem, a jak już jest przewaga trzech, nie daj Boże, czterech to już jest kosmos.
A, i fabuła była taka średnia. Okazjonalny humor ratował ją.
Generalnie: Borderlands to pomysł na grę genialny, lecz twórcy nie potrafią według mnie doszlifować tego diamentu.
P.S Zapomniałem dopowiedzieć, że grind ja bardzo lubię (serio), ale ten to mnie zabił i pierwszy raz mnie zniechęcił.