Z pewnością jest to kolejny powód do radości dla studia Techland.
Zapewne już nie raz słyszeliście, iż polski Dying Light został przyjęty przez graczy bardzo ciepło. Gra okazała się być propozycją kuszącą nawet dla Japończyków i z pewnością jest to kolejny powód do radości dla studia Techland.
Bardzo często bywa przecież tak, że produkcje święcące triumfy w Europie i Ameryce Południowej w Kraju Kwitnącej Wiśni przechodzą bez echa. Dying Light taka sytuacja jednak nie dotyczy.
Pierwszy tydzień obecności na tamtejszym rynku wypadł dla omawianej gry naprawdę doskonale. Dying Light zajęło drugie miejsce na liście najlepiej sprzedających się gier i w tygodniu od 13 do 19 kwietnia znalazło 25 530 nabywców, a mowa jedynie o wersji na PS4.
Większym wzięciem cieszyło się Girls Mode 3: Kirakira Code (Nintendo 3DS), które dobiło do wyniku 55 179 sprzedanych egzemplarzy. Inne nowości o takim starcie mówić już nie mogą i przykładowo na sięgnięcie po Saints Row IV: Re-Elected (PS4) zdecydowało się niespełna 5 tysięcy graczy. Dało to temu tytułowi 17 pozycję w omawianym zestawieniu i jednocześnie dobrze udowadnia postawioną wyżej tezę, że wbić sie w gusta Japończyków nie jest łatwo.
Przypomnijmy, że już ponad miesiąc temu Dying Light przekroczyło barierę 3,2 miliona sprzedanych egzemplarzy. Teraz wynik ten musi być jeszcze lepszy.
Źródło: vg247, gematsu
Komentarze
53Ludzie, którzy piszą o grach w, które nie grali mnie rozwalają. Tak jak wszyscy się podniecali Lords of The Fallen - grą, która oprócz ładnej grafiki jest zabugowanym crapem - na konsoli potrafi się zwiesić z klasycznym dosowym dźwiękiem DADADADADADADA (aż łezka się w oku pojawia), potrafi zniknąc muzyka, a gra w której ważny jest skill ma totalnie zjechany system walki - przeciwnik uderza w ścianę a nam ściąga 75% HP. Na kręconym Radku 280 VapourX nie da się w to grać na mocnym i5, harata tak masakrycznie, że zęby bolą. Wszyscy chwalą a nikt nie grał, bo dobrze zabezpieczona (Polak potrafi!) i minusują jak ktoś prawdę napisze o tej mega-średniej grze. Dla mnie rozczarowanie roku. Fajna zbroja głównego bohatera i dobra grafa to nie wszystko.
Podobnie jest z Dying Light - baaaardzo średnia grafa. Pomyslałem, a ch... taka grafa słaba to daje na ultra i max draw distance - włączył się slideshow jakiego nie widziałem dawno (powtórzę się - Radek 280 Vapour X kręcony - to chyba nie jest najsłabsza karta - więc nie pier... o 100FPS bo na ultra i max drawing distance u mnie są freezy na 1-2 sekund!).
Gameplay mega powtarzalny, fabuła słaba. I najgorsze - poczułem się jak przeniesiony w czasie - grupa 6ciu zombie i 3ch takich samych - atak klonów - chyba jest 5 rodzajów twarzy u zombiaków - luuudzie mamy 2015 a za taki syf powinno się punktować gry. Do Dead Island ta gra nie ma startu klimatem, fabułą, settingiem, misjami, no niczym...
Żeby oddać sprawiedliwość - muzyka jest ŚWIETNA! Jak z najlepszych horrorów gore z lat 70./80. - jak wyciągnięta wprost z Day of the Dead albo Dawn of the Dead - no miód na serce dla fanów tej specyficznej kinematografii:). Takie "włoskie" syntezatory. U mnie mają za to +3 do oceny (no to jakieś 6/10 pewnie by było).
Ja wiem, że "tu jest Polska", ale przypomina mi się sytuacja z lat 90. gdy LK.Avalon wydawał MNÓSTWO crapów na C64/Amigę/PC a czasopisma dawały 80% na start za fakt, że Polska Produkcja. Jak ostatnio odpaliłem "Rajd przez polskę" na Amigę to prawie się porzygałem (Lotus rulez!) - kupiłem tą "fantastyczną produkcję" bo dostała niezłe oceny a była totalnym crapem. Aczkolwiek ma walor historyczny - ściganie się Poldkiem, Cienkim i Malaczem po polskich drogach - przy tej samej muzyce, tym sam
Nie grałem, raczej nie zagram bo nie moje klimaty ale życzę twórcom jeszcze większej sprzedaży :)