W tym tygodniu ruszyła kolejna akcja serwisu Amazon mająca zachęcić Polaków do zakupów na tej platformie. Tym razem amerykański gigant proponuje darmową dostawę na pierwsze zamówienie.
Bez taniej wysyłki niewiele zdziałasz
Sprzedaż internetowa wysyłkami stoi, a ogromny wpływ na sukces w tym segmencie rynku ma to, czy są to wysyłki tanie, a najlepiej darmowe. Rosnąca konkurencja i coraz wyższe wymagania konsumentów zmuszają niejako sprzedających do gwarantowania swoim stałym klientom darmowej dostawy lub do wyraźnego obniżenia jej progu. Próg ten, oscylujący kiedyś w okolicach dwóch czy trzech stówek, spadł znacząco głównie za sprawą dominującego na rynku polskim Allegro i jego programu Smart, oferującego darmową wysyłkę każdemu członkowi programu już od kwoty 40 złotych.
Nieprzypadkowo Amazon wchodząc do Polski ustalił próg darmowych dostaw na tym samym poziomie, niezależnie od faktu, że znaczna część przesyłek dostarczana jest zza granicy. W przypadku realizowanych przez własny magazyn wysyłek standardowych serwis nie wymagał nawet przynależności do swojego słynnego programu dla kupujących, Amazon Prime (na którym zresztą Smart Allegro był wzorowany).
Darmowa dostawa na pierwsze zamówienie
Nieufność Polaków do zakupów na różnorakich platformach maleje z każdym rokiem, jednak wielu wciąż pozostaje sceptycznym wobec korzystania czy to z chińskiego AliExpress, czy to z polskiej strony amerykańskiego Amazona. Zdaje się, że nowa akcja tego ostatniego ma zachęcić właśnie do przełamywania sceptycyzmu.
Aktualnie każdy pierwszy zakup na platformie Amazon.pl będzie objęty darmową dostawą. Akcja ta skierowana jest do każdego klienta, który założy (lub już wcześniej załozył) konto w serwisie i dokona poprzez to konto zakupu. Promocją objęte są wszystkie produkty oferowane przez sklep Amazon, a także produkty oferowane przez innych sprzedawców, o ile swoje wysyłki realizują za pośrednictwem Amazona, a nie samodzielnie ("realizacja przez Amazon").
Kup sobie głupotkę
Pewnie nie pisalibyśmy o tej akcji, gdyby nie jeden fakt wart odnotowania, a mianowicie brak minimalnej wartości zamówienia. Oznacza to, że możesz zakupić właściwie cokolwiek, czego zabrakło Ci w domu - od pasty termoprzewodzącej przez uchwyt na telefon, po żółte karteczki za złoty dwadzieścia. Nam w redakcji zawsze spada cukier koło 15-tej, więc kusi nas od wczoraj kilogram misiów Haribo, tylko i wyłącznie w kolorze czerwonym. Intrygujące są też fasolki wszelkich smaków z Harry'ego Pottera. Ciekawe, czy ujęli w nich smaki sukcesu i porażki - my akurat znamy oba, bo na przestrzeni lat zebraliśmy sporo doświadczeń. Nasz serwis właśnie dobił 25. urodzin, więc przy okazji polecamy zerknąć w nasz artykuł ze wspominkami.
Wracając do Amazona - taśma izolacyjna? Jasne. Grzebień z polerowanego rogu himalajskiego? Trochę nie wege, ale podobno bestseller. My od siebie w nieco praktyczniejszym tonie polecamy chociażby podkładkę Steelseries Qck mini oferowaną obecnie za 33 peelenów, taniutkie karty pamięci, czy folie ochronne na Mi Banda.
Prawdą jest, że kto Amazona nie lubi, ten nie skorzysta, natomiast jeśli ktoś chciałby niewielkim nakładem finansowym sprawdzić jak to wszystko działa (albo skończył im się w domu płyn do prania) - oto dobry moment.
Więcej szczegółów na temat akcji można znaleźć na dedykowanej stronie.
źródło: Amazon
Część linków zawartych w publikacji, to linki afiliacyjne, przekierowujące na strony naszych partnerów. Skorzystanie z nich nie wiąże się z jakimikolwiek kosztami, natomiast dla nas są one wsparciem redakcyjnego budżetu i pozwalają tworzyć dla Was niezależne treści. Dziękujemy za korzystanie z nich.
Komentarze
12PS. Na allegro dużo ludzi i tak ma abonament roczny za 50 zł wykupiony i ma dostawę za darmo.
Nie polecam. Niech pan Bezos zarabia sobie gdzie indziej.
Z drugiej strony jest to lekceważenie polskiego klienta.
Wydaje im się, że jak będą się mocno promowali to klienci przymkną oko na niewygodę użytkowania ich strony i te braki w porządnych tłumaczeniach (a nie translatorem).
Amazon go home.
Znaczy warto w nie kliknąć niech partner (tu Amazon) płaci.
Potem oczywiście szybko zamykamy kartę w przeglądarce. Niewiele wysiłku a budżet benchmark.pl zasilony :)