Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej, Ubisoft wprowadza zmiany do zabezpieczeń antypirackich.
Warto przeczytać: | |
Sprawa DRM budzi kontrowersje - z jednej strony producenci chcą chronić swoją własność i zapobiegać piractwu, z drugiej - coraz bardziej wymyślne zabezpieczenia są solą w oku legalnych użytkowników i często wręcz zniechęcają klientów do zakupu oprogramowania. W ostatnich latach pod szczególnym ostrzałem znalazł się Ubisoft, który walcząc z piratami wedle wielu graczy zanadto się zagalopował.
Tych ostatnich ucieszy więc fakt, że w nadchodzącej, pecetowej wersji Assassin's Creed Brotherhood, zabezpieczenia nie będą aż tak jadowite, jak w poprzednich grach francuskiego wydawcy. Choć aby grać w przygody Ezia w Rzymie będziemy musieli zweryfikować legalność kopii przez Internet, wystarczy to zrobić jednorazowo - przy instalacji. Po pomyślnym przejściu kontroli Assassin's Creed Brotherhood będzie w pełni grywalny (w wersji single player ma się rozumieć) bez konieczności połączenia z Internetem.
To chyba krok we właściwym kierunku, gdyż ciągła weryfikacja legalności poprzednich części Assassina spędzała sen z powiek wielu graczom i przyniosła Ubi chyba więcej szkód, niż korzyści. Assassin's Creed Brotherhood na PC wydany zostanie już w marcu.
Komentarze
16Wina jest "nabywców" bo wiedząc, że nas robią w konia dajemy się naciągać.
- Jeśli wydają niepełne gry i potem płatne dodatki - NIE KUPUJEMY.
- Jeśli dają super mocne DRM NIE KUPUJEMY
Jak wydawca dostanie po kieszeni to zacznie NAS TRAKTOWAĆ jak KLIENTÓW.
PS. a co nas obchodzi piractwo, jeśli kupuję oryginał?????