Szybsze Radeony także na starszych płytach głównych - ASRock i MSI chcą przechytrzyć AMD
Przyspieszenie nowych Radeonów tylko na nowych płytach głównych? No właśnie nie do końca, bo Smart Access Memory może działać także na starych komputerach... a przynajmniej tak to wygląda w teorii.
Smart Access Memory to jedna z kluczowych technologii, które wprowadzono w kartach graficznych Radeon RX 6000. Funkcja pozwala zoptymalizować komunikację procesora z pamięcią wideo karty graficznej, co przekłada się na lepszą wydajność w grach – nasze testy Radeona RX 6800 XT wykazały wzrost płynności o kilka fps-ów.
Według producenta, do działania technologii wymagany jest procesor z serii Ryzen 5000 i płyta główna z chipsetem X570 lub B550 (tylko one pozwalają wykorzystać potencjał PCI-Express 4.0). Nie jest to do końca prawdą, bo funkcję da się aktywować także na starszych modelach.
Smart Access Memory także na starszych płytach głównych
RawiioliExtras opublikował materiał, gdzie zdołał aktywować Smart Access Memory także na platformie ze starszą płytą główną B450 – wykorzystał on następującą konfigurację:
- Procesor: AMD Ryzen 9 5950X
- Płyta główna: ASRock B450 Steel Legend
- Karta graficzna: AMD Radeon RX 6800
Rawiioli posłużył się tutaj testowym BIOS-em producenta (3.70), w którym wprowadzono obsługę Smart Access Memory (w UEFI są dostępne dwie kluczowe opcje: Above 4G Decoding i Re-Size BAR Support).
Włączenie opcji pozwoliło aktywować Smart Access Memory. Co istotne, funkcja przełożyła się na poprawę osiągów.
Magia? No nie do końca. Funkcja Re-Size BAR (kluczowa dla Smart Access Memory) jest częścią specyfikacji interfejsu PCI-Express i można ją włączyć też na innych konfiguracjach (z czego będzie korzystać Nvidia wprowadzają podobną funkcję do swoich kart). Warto jednak zauważyć, że SAM to także szereg optymalizacji na poziomie platformy, więc mówimy tutaj o nieoficjalnym wsparciu.
Jeżeli jesteście zainteresowani, możecie sprawdzić SAM w praktyce na starszym sprzęcie. ASRock udostępnił testowe wersje BIOS-ów dla płyt głównych B450. Firma MSI wypuścił udostępniła nowe BIOS-y dla płyt B450 i X470 betatesterom. Można podejrzewać, że podobną funkcję wprowadzą też inni producenci.
Źródło: ComputerBase, YouTube @ RawiioliExtras
Zobacz więcej o kartach graficznych Radeon RX 6000:
- GeForce RTX 3060 Ti może być hitem w średnim segmencie - wiemy kiedy karta trafi do sklepów
- Radeon RX 6800 i 6800 XT - Gigabyte wprowadza dwa ulepszone modele
- Karty GeForce RTX 3000 trafią do laptopów - na premierze skorzysta także... AMD
Komentarze
13btw. czasy robieni 4core z "3" core, po prostu albo 1 z rdzeni był częściowo uwalony i wyłączony, albo nawet był w 100% sprawny, jednak na rynku 3 rdzeniowce świetnie się sprzedawały więc wyłączali nawet sprawne rdzenie.
Zresztą podobny zabieg był robiony w GPU które zostały przycięte przez firmware, bo też była duża szansa że wyłączone rdzenie miały 100% sprawności.
Nie wiem czy słyszeliście, ale też niektóre modele HDD z tamtych czasów dawało się powiększyć do pełnego rozmiaru, bo mechanika ta sama co w modelach z 2x pojemności, ale firmware ograniczał max dostępny sektor. Dawało się to ominąć :)
A z jeszcze starszych antycznych czasów, kiedy to komputer miał 640MB RAM i to był max (nie liczę rozszerzeń typu EMS lub XMS), to odpowiednio można było zakombinować z grafiką, zazwyczaj Hercules, i uzyskać dla programów 720MB RAM czyli powyżej pierwotnej specyfikacji :) nawet działało. Potem się używało remapowania z chipsetu i działało to już także ze standardową VGA.
No cóż. takich tricków było bardzo wiele :) a teraz mamy coraz to nowsze. Np. nie każdy wie, ale instalując nowiuteńki SSD, warto usunąć z niego partycję jeśli jest, a potem założyć nową ale mniejszą, zostawiając na końcu dysku ok. 10% nieużywanej przestrzeni. W praktyce SSD robi cały czas remapowania przy zapisach, i firmware tę przestrzeń używa. Jednak taki zabieg zapobiega spowalnianiu dysku podczas długiego użytkowania, bo nie są wtedy tak bardzo poszatkowane bloki fizyczne SSD, bo firmware ma dodatkowe miejsce na remapowania, co bardzo mu ułatwia pracę. Jeśli taki dysk był już jednak używany, to na tym 10% końcu trzeba założyć dodatkową partycję, wykonać na niej TRIM, i na koniec usunąć. Chodzi o to aby poinformować firmware, że ta przestrzeń już nie jest używana, wtedy zwolni zajęte bloki. To taki tip na teraz, bo ssd są coraz bardziej popularne :) i tanie, a producenci bardzo skąpią dodatkowego niewidocznego zapasu. Np. w serwerowych SSD fizycznie dysk ma 2x więcej bloków niż to wynika z jego pojemności, to jest dla wydajności, unikania dodatkowych zbędnych zapisów i podniesienia TBW :)